Historia

Położona nad brzegami rzeki Turia (Guadalaviar) i zaledwie 3km od Morza Śródziemnego Walencja miała szczęście znaleźć się w samym środku jednego z najżyźniejszych regionów Europy. Okoliczne pola wydają plony 3-4razy w roku, na poboczach dróg owocują drzewa cytrynowe i pomarańczowe, ryż rośnie równie dobrze jak słodka kukurydza. Taka właśnie jest huerta , urodzajna równina, którą muzułmanie uznali za raj na ziemi. Zachwycił się nią także hiszpański bohater El Cid. Po przybyciu do Walencji oznajmił: "Od dnia w którym zobaczyłem to miasto, przypadło mi ono do serca. I zapragnąłem go i prosiłem Boga, żeby uczynił mnie jego panem".
Miejscowość, której tak desperacko pragnął, zaznała już chwały poprzednich mocarstw. Rzymianie, zakładając kolonię w 138r. p.n.e., nadali jej nazwę Valentia Edetanorum. Wkrótce zyskała sławę jako miejsce odpoczynku dla starych żołnierzy.
Obywatele imperium osiedlili się tam ze względu na panujące przez cały czas łagodne temperatury i zrobili dobry użytek ze słońca i spływającej z góry wody, zamieniając ten obszar w jeden z najskuteczniejszych nawadnianych terenów uprawnych swojego mocarstwa.

Wizygoci i muzułmanie wiedzieli co robią usprawniając skomplikowany system kanałów i dróg wodnych. Dla mahometan ta ziemia była rajem, dzięki któremu mogli wyżywić poddanych. Opanowali ją na 500 lat i wybudowali miasto tak imponujące, że przyciągnęło uwagę El Cida. Podbił je w 1094 r., ale po jego śmierci wrócił opod juryzdykcję islamską. W 1238 r. zostało ostatecznie odebrane muzułmanom i włączone do królestwo Aragonii przez Jakuba I Zdobywcę.
W XV w. miejscowość przeżywała swój złoty wiek i jako finansowa stolica śródziemnomorskiego imperium wyprzedziła Barcelonę. Poza obfitością towarów rolnych i rosnącym portem zapewniła sobie rozwój przemysłu ceramicznego i jedwabniczego. To tutaj w 1474 r. powstała pierwsza w Hiszpanii drukarnia.

Czasy świetności trwały aż do 1609 r., kiedy z rozkazu Filipa III z kraju wypędzono morysków. Żaden region nie ucierpiał na tym tak bardzo jak Walencja, która straciła jedną trzecią mieszkańców, w większości robotników rolnych. Jej znaczenie zmalało ponownie w XVIII w., kiedy samodzielne królestwo zdegradowano do rangi prowincji zależnej od Madrytu. Podczas wojny domowej poniosła szkodę jako jeden z ostatnich bastionów republikańskich.
Sporą część prestiżu odzyskała dopiero w 1982 r., kiedy stała się stolicą Comunidad Valenciana, jednego z nowych autonomicznych regionów kraju. Od tamtej pory jest trzecim co do wielkości miastem Hiszpanii (blisko 800tys. mieszkańców), po Madrycie i Barcelonie i bez przerwy inwestuje w siebie - powstają nowe szerokie ulice, ruszają śmiałe przedsięwzięcia architektoniczne.
Naturalnym miejscem do rozpoczęcia wycieczki jest główny rynek w kształcie trójkąta - Plaza del Ayuntamiento - przez wiele lat nazywany "Placem Narodu Walenckiego". Chociaż dążenia separatystyczne nie są tu tak silne jak w Katalonii czy Kraju Basków, mieszkańcy nie zapominają, że miasto zdobyło znaczenie na długo przedtem, zanim zostało przyłączone do Kastylii i są dumni ze swoich tradycji oraz języka walenckiego (valenciano)